Wodospad Zakochanych

Schatico

Miłość czy to nie piękna rzecz? Ten wodospad ma różowawy kolor i pachnie płatkami kwiatów, wokół rosną róże. To idealne miejsce dla zakochanych.

Schatico

Schatico przybył tu i siadł nad wodospadem. Czekał na Shery.

Shery

Przybyła tu za Schatico. Ledwo weszła a już wpiła się w jego usta wyprawiając w nich dzikie harce językiem. Pragnęła go.

Schatico

Schatico zdziwił się zachowaniem Shery. Nie był jej jednak dłużny. Odwzajemniał pocałunek z ogromną namiętnością. Jego przyjaciel powoli zaczął się unosić. Wilk to poczuł i zamruczał z lubością. Wreszcie oderwał się od warg ukochanej.
- Pokaż co umiesz, suczko.
Rzekł do niej.

Shery

Póki się całowali było wspaniale. Tak gorącego pocałunku jeszcze nigdy nie otrzymała. Aż nagle poczuła jak przyjaciel wilka się podnosi. Uśmiechnęła się bo była dziewicą. Gdy usłyszała rozkaz wilka schyliła się i zaczęła jeździć językiem od jąder aż do nasady jego członka.

Schatico

Schatico zaczął pojękiwać. Było mu dobrze, ale nie za dobrze. Popchnął więc pysk Shery, żeby zaczęła ssać jego przyjaciela. A robił to brutalnie, tak że tamta zapewne się krztusiła jego przyrodzeniem. Ale za to jak mu było dobrze! Wilk jęczał.

Shery

Shery zaczęła ssać jego przyjaciela ciesząc się z tego, że sprawia mu przyjemność. Nagle zalała ją fala spermy. Spuścił się w jej gardle. Shery zlizała wszystko posłusznie, a wtedy odeszła na kilka kroków z ponętnym uśmiechem.

Schatico

- Ochhhh!
Jęknął gdy poczuł jak jego przyjaciel eksplodował. Gdy było po wszystkim uśmiechnął się do Shery zalotnie i podszedł do niej.
- Chodź maleńka, pokażę ci co potrafię.
Rzekł namiętnie i znów ją pocałował.

Shery

Shery uśmiechnęła się niewinnie. Odwzajemniła pocałunek. Wtem poczuła, że robi się wilgotna. Przewróciła się na wilka i ze zmieszanym wyrazem pyska wyszeptała.
- To mój pierwszy raz... chcę cię...
A następnie znów zatopiła język w jego ustach.

Schatico

Wilk zaśmiał się wciąż ją całując. Nagle przerwał brutalnie i nic nie mówiąc wsadził jej nabrzmiałego penisa w pochwę. Jęknął krótko, a potem zaczął powoli się w niej poruszać. Było tak pięknie.

Shery

- Achhh, Schaticoooo!
Jęknęła gdy ten w nią wszedł. Czuła w sobie każdą jego część. Czuła jak jego penis penetruje jej najskrytsze zakamarki. Chciała więcej więc przejechała mu pazurami po ciele. To było takie wspaniałe. Samica jęczała a jej muszelka z każdym ruchem wilka była coraz to cieplejsza i wilgotniejsza.

Schatico

- Niegrzecznaa...
Wymruczał jej do ucha, gdy ta przejechała mu po ciele pazurami. Klepnął ją w tyłek i ponowił działanie. Jego ruchy były stanowcze. Silne, władcze i szybkie. Wreszcie wyszedł z niej, spuszczając jej się na twarz i do pochwy, a potem zaczął w wielką namiętnością lizać jej muszelkę z soków. Jego język wykonywał zmyślne ruchy w jej pochwie.

Shery

- ACHHHHHHHHH!
Jęknęła wreszcie gdy osiągnęła szczytowanie. Posłusznie zlizała spermę, a zaraz potem zaczęła pojękiwać cicho, gdy wilk lizał i ssał jej pochwę.

Schatico

Ten zwiększył swe ruchy. Zaczął wpychać jej brutalnie język do pochwy i nieco ją przygryzać. Je jęczenie tylko go motywowało.

Shery

Zaraz Shery dostała drugiego orgazmu. Zaczęła głośno jęczeć.
- Tak, tak! Więęceeej!
Aż wreszcie jej soki jak i krew bo był to jej pierwszy raz, wytrysnęły na wilka.